Moja przygoda z maszyną do szycia zaczęła się jeszcze w szkole podstawowej. Pamiętam, że bardzo chciałam się nauczyć szyć na kupionym przez Rodziców Łuczniku. Uczyłam się metodą prób i błędów, korzystając z instrukcji dołączonej do maszyny. To było dawno temu. Do niedawna szyłam głównie elementy garderoby ( spódniczki, bluzeczki itp.) oraz przedmioty użytkowe dla domu, czyli zasłony, lambrekiny, firanki, pościele itp.
Od kilku lat zaczęłam się interesować patchworkiem. Ciągle uczę się tej sztuki.
Oto kilka moich dotychczasowych prac:
Jestem po wielkim wrażenie :) Prace wszystkie śliczne :)
OdpowiedzUsuńOglądfając twoje patchworkowe uszytki stwierdzam,że w porównan iu z moimi jestem daleko do tyłu.Z moich rąk nie wyszła jak dotychczas ani jedna kołderka, ani narzuta. Najwiecej poduszek i torebek. Twoje sliczne są, gratuluje i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Ja też długo się przymierzałam do kołderki, ale jak już uszyłam pierwszą to kolejne powstawały szybciej i łatwiej. Pozdrawiam:)
UsuńAle cudeńka a na narzutę patchworkową to jestem po prostu chora , ale to poza moim zasięgiem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne prace. Te kolderki są obłędne.
OdpowiedzUsuńTe patchworki są fenomenalne. Widać że dużo pracy w to wkładasz. I serca.
OdpowiedzUsuńCudowne patworkowe prace. Jestem pod ich ogromnym wrażeniem. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń