która nosi imię Lyanna.
Miało ono być prawie takie same jak to, które już jakiś czas temu uszyłam
dla Helenki. Tkaniny takie same i podobny zestaw poduszek.
Ciągle w wolnych chwilach siedzę przy maszynie do szycia. Postawiłam też troszkę krzyżyków na nowym projekcie, ale o tym innym razem.
Przyznam się Wam jeszcze, że tęsknię już za wiosną:)
Pozdrawiam serdecznie:)